jagiellonczyk98
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 17:11, 28 Mar 2008 |
|
siatkówka Liga Mistrzów Skra Bełchatów w sobotnim półfinale zmierzy się z naszpikowanym gwiazdami mistrzem Rosji z Kazania. W drugim zagrają drużyny włoskie.
– To będzie wielkie siatkarskie święto. Chcemy to uczcić i pokazać, że potrafimy walczyć z najlepszymi – powiedział trener Skry Daniel Castellani. Jego zdaniem różnice między uczestnikami Final Four są minimalne. – Będą decydowały detale. My nie musimy wygrać, ale bardzo tego chcemy – dodał Argentyńczyk, dla którego turniej w Łodzi też jest wielkim wyzwaniem.
Jeśli Skra pokona w sobotę siatkarzy z Kazania, to dzień później zmierzy się w finale ze zwycięzcą drugiego półfinału pomiędzy Sisleyem Treviso i Coprą Piazenza. Być może założenie to jest mało realne, ale czy niemożliwe?
Piotr Gruszka, jeden z najbardziej doświadczonych siatkarzy Skry i kapitan reprezentacji Polski, mówi, że nie ma zdecydowanego faworyta, i jako przykład daje ubiegłoroczny finał w Moskwie, kiedy teoretycznych pewniaków ograł niemiecki VfB Friedrichshafen.
Skra nie ma powodów, by wpadać w kompleksy. Mariusz Wlazły, Daniel Pliński, Piotr Gruszka i Michał Bąkiewicz to przecież srebrni medaliści mistrzostw świata. Stephan Antiga to filar reprezentacji Francji, tak jak Janne Heikkinen Finlandii, a Dan Lewis Kanady. Polski zespół ma jeszcze jeden wielki atut – publiczność. Hala w Łodzi będzie pełna, więc gorący doping jest tam murowany.
Więcej w Rzeczpospolitej.................... |
Post został pochwalony 1 raz
|
|